poniedziałek, 13 czerwca 2011

Konie i koniaki



Monotematycznie bedzie i bez polskich znakow, bo klawiatury tutejszej uzywam. O koniach, tutejszych, podejsciu ludzi oraz srodowisku. No i ponarzekac trzeba, tak po polsku... Generalnie tutejsza sytuacje ocenam gorzej niz w Polsce...a jestem w tych sprawach dosc krytyczny. Tureckie jezdziectwo przeklada sie na obraz calej Turcji w zarysie - podzielonej, bedacej na pograniczu dwoch roznych swiatow (demokracja i republika, komercjalizacja i tradycja, Azja i Europa - wybierzcie sobie). W tym tradycjynym wydaniu mamy cirit, nielegalne wyscigi, konie pracujace w kopalniach przy zwozce wegla, pracujace przy wypasach lub wozeniu niemieckich turystow. W europejskim ? Kluby jezdzieckie dla bogatych, w ktorych nieudolnie probuje sie nasladowac zachodnie trendy, cwiczacych zawsze skoki i to w najgorszym wydaniu, jakie w zyciu widzialem. Oba trendy laczy jedna wspolna rzecz - brak poszanowania dla zwierzecia i przedmiotowe jego traktowanie. Przyjechal do nas do stajni wczoraj Chris, amerykanin z Lexington Kentucky. Jest w podobnej sytuacji co ja, przyjechal tu prowadzic kurs dla podkuwaczy koni na hipodromie przez 5 tygodni. Nasze spostrzezenia sa podobne, rozmawialismy ponad godzine o fenomenie kraju, w ktorym kon jednoczesnie traktowany jest jak najwyzsza swietosc i relikt, a z drugiej strony jak stary rower, na ktorym jezdzı sie tak dlugo, dopoki sie nie zlamie na pol.
Przyklady ? Mam w tej chwili w stajni 16 koni, z czego 12 kupilismy niedawno. Teraz instrukcja obslugi jak rozpoznac skad zakupione zostaly konie :
- jeslı maja blizny na bokach od hiszpanskich strzemion, blizny na dziaslach, panicznie boja sie kija - kon od ciritu
- jesli sa wychudzone i maja wielokrotne slady po wkluciach na lewej przedniej nodze - kon wycofany z wyscigow ktory nie wykazal odpowiednym charakterem pomimo wielokrotnej kuracji sterydowej.
- jesli maja blizny na nogach od wiazania na pastwisku lub bicia - kon rekreacyjny dla turystow lub roboczy z kopalni.
Z konmi sie nie pracuje, na nich sie jezdzi. Jesli odmawia wspolpracy to napierw sie go leje, a jesli to nie skutkuje to sprzedaje i kupuje innego. Konie znaja tylko jeden kierunek - do przodu i to jak najszybciej bo inaczej wpierdol. İ brak koncepcji co zrobic, jesli kon nie chce wykonac naszego polecenia.
Wyscigi, nawet te legalne, to kolejna ciekawostka. Oficjalny nadzor nad nimi sprawuje Tuskish Jockey Club, jednak w jego przepisy sa tak niescisle, ze w praktyce umozliwiaja doping, brutalne traktowanie koni oraz ich nadmierna eksploatacje. Podobna sytuacja jest w hodowli - napotkanie araba naprawde czystej krwi jest bardzo trudne, ze wzgledu na duza dowolnosc w krzyzowaniu. Efekt koncowy ? 9 letni kon od 7 lat nie robiacy nic innego tylko biegajacy po torach, z nogami jak baniaki to widok wrecz powszechny.
Masakra ? No tak...nie jestem specjalnie czuly cierpienie ludzi czy zwierzat, wiele jestem w stanie zrozumiec, sam potrafie byc brutalny. Ale czasem przerastaja mnie obrazki ktore tu widze. I nie widze w nich sensu. Sytuacje moglaby zmienic turecka federacja jezdziecka, odpowiednik naszego PZJ, Ci jednak skutecznie blokuja wszelkie proby zmian, jesli nie widza w nich wlasnego interesu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz